Olgierd L., opisany w głośnym raporcie PiS o Karolu Nawrockim, to nie tylko wyjątkowo zdeprawowany gangster, z dziwnymi kontaktami po rosyjskiej stronie, ale również człowiek niezwykle blisko związany ze środowiskiem wprost hitlerowskim. Niepojęte, że właśnie to środowisko miało możliwość za czasów kiedy Nawrocki był dyrektorem Muzeum II Wojny Światowej, dostania zgody na profanowanie Westerplatte i kręcenie tam swoich obrazoburczych teledysków, w miejscu tak świętym dla Polaków.