Kiedy już wszyscy święci skrytykowali Nawrockiego za wykorzystywanie fuchy w IPN w kampanii, a nawet rzuciły się na niego tabloidy, bo przekraczał wszelkie granice, oznajmił że 15 stycznia idzie na urlop. Gdyby poważnie podchodził do przestrzegania prawa, złożyłby funkcję prezesa IPN, bo nie można jej łączyć z partyjną działalnością. I tyle na temat heroizmu Nawrockiego.